INWESTOR
Pismo inwestycyjne


Historia: wiedza czy rozrywka

Iwona Bortniczuk

Muzeum Historii Polski ma się przyczyniać do edukowania i kształtowania nowoczesnej wrażliwości patriotycznej, obywateli świadomych tradycji i zarazem otwartych na świat. Kierownictwo podkreśla, że chce uniknąć zarówno pułapki militaryzacji historii, którą niekiedy przedstawia się głównie jako ciąg bitew i wojen, jak i redukowania polskich doświadczeń do cierpienia i martyrologii. Na razie nie wiadomo tylko, kiedy placówka przyjmie pierwszych zwiedzających

Polska jest położona na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu – ironizował nasz wielki prześmiewca Witold Gombrowicz. Ale większość społeczeństwa zgadza się, że mamy piękną, fascynującą, ponad tysiącletnią historię. Naturalnie chodzi tylko o dzieje państwowości, licząc od chrztu Polski w 966 r. Cała nasza historia jest przecież znacznie dłuższa. Jest jej poświęcone powstające właśnie Muzeum Historii Polski. Ale jak o niej mówić? Jak pokazywać, by ta opowieść spotkała się z zainteresowaniem współczesnych widzów i słuchaczy? A przede wszystkim – jakich środków wyrazu używać, by zwrócić uwagę młodzieży? Oczywiście ma być ciekawie. Ale co to dziś znaczy? – Musimy pamiętać o naszej spuściźnie – podkreśla Robert Kostro, dyrektor MHP. – Tyle że każde pokolenie zostawia swoją historię Polski. Ona musi być opowiadana na nowo. Kiedyś tworzyli ją Naruszewicz, Matejko, a teraz nasze muzeum.

Na międzynarodowy konkurs na koncepcję plastyczno-przestrzenną ekspozycji stałej MHP wpłynęło 17 zgłoszeń. Do złożenia prac zaproszono 13 zespołów z Polski, Belgii i Hiszpanii. Według jury warunki postawione przez ekspertów najlepiej spełnia projekt opracowany przez zespół WWAA Pracowni Projektowej Marcin Mustafa i studia Platige Image. Jak nam się udało dowiedzieć, w zespole oceniającym panowała wyjątkowa jednomyślność. – Wybraną pracę cechuje oryginalność interpretacji założeń programowych ekspozycji – mówi profesor Andrzej Rottermund, dyrektor Muzeum Zamku Królewskiego w Warszawie, przewodniczący sądu konkursowego. – Funkcjonalność wystawy została przy tym w ciekawy sposób połączona z walorami plastycznymi. Poszczególne kolejno prezentowane epoki historyczne zostały przedstawione w wyodrębnionych, ale nie odseparowanych przestrzeniach. Każda cechuje się własnym charakterem, unikając monotonii.

...
cały artykuł przeczytacie w najnowszym, styczniowym wydaniu "Inwestora"